Forum www.kmp.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

|Tadaima| (Rozdział 1; 14.06)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kmp.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yume




Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Książkoland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:15, 02 Cze 2009    Temat postu: |Tadaima| (Rozdział 1; 14.06)

Opowiadanie, które dłuuuuuuuuuuuuuugo żłobiło się w mojej głowie. Miałam wiele pomysłów, które potem połączyłam w jeden. Tekst powstaje wciąż. Wstawiam prologi z księgi 1 i 2 (jest jeszcze trzecia xP).
Zapraszam do czytania. Razz

|Tadaima tom 1 Prolog|
Wszystko zaczęło się od tego potwornego bólu głowy. Mam go w sumie odkąd pamiętam. Towarzyszył mi zawsze, jednak po latach egzystowania z nim, zdążyłam się już (szczerze mówiąc) przywyknąć. Na moje nieszczęście, bądź szczęście sami o tym zadecydujcie, kilka lat temu ból zaczął się nasilać. Przyzwyczaiła bym się na pewno gdyby pozostawał on na stałym poziomie, ale jak na złość raz wzmagał się, a raz słabł. Powiedziałam o tym rodzicom. Potem zaczęło się, bieganina po lekarzach brrrrrrrrrr... Początkowe badanie nic nie wykazały i zbagatelizowano to, jednak gdy zemdlałam rodzice bardzo naciskali na lekarzy i wkrótce miałam wszystkie wyniki badań. Oczywiście wszystko było w normie. Niestety mnie nadal bolało, ale lekarze nawet w najśmielszych snach nie przypuszczali, że jestem kimś, więcej niż tylko człowiekiem.

|Tadaima tom. 2 Prolog|
Czarny cień przemknął mi przed oczyma. Odwróciłam się. To było to. Mój cel. Trafione. Biegłam dalej przez ciemny las. Znów cień, ale tym razem nie ten. 26 Ktoś mnie śledził. Czułam to. Nagle niepokój wkradł się w zakamarki mojego serca. Zerknęłam w lewo. Dostrzegłam twarz Alex'a. Nawet twarz ukochanej osoby nie ukoiła nerwów. Dziś nie ufałam mu.Tylko dziś. Szmer. Co się dziś ze mną dzieje! Nie! To złudzenia! To muszą być złudzenia! Trzask łamanej gałęzi. Ktoś nas śledzi. Teraz byłam już pewna. Jesteśmy w niebezpieczeństwie. Nie mogę pozwolić by on był w niebezpieczeństwie. Cztery wyrazy zmieniły całe moje życie.,,Zaraz do Ciebie dołączę." Biegłam w stronę hałasu. Znów jakiś dźwięk.Nie rozpoznałam go. Właściwie nie miało to dla mnie żadnego znaczenia.Dobiegłam do źródła, jak mi się zdawało, dźwięku. Przystanęłam i rozejrzałam się. Nie było widać nic podejrzanego. A potem ból, wszystko zamazane i niepokój. Czy to już koniec? Przemknęło mi przez myśl.Ciemność. Czarna i nieprzenikniona...
Kilka minut później udało sięwyrwać z ramion śmierci, ale czułam, że ona mi już nie odpuści.Podniosłam powieki, a nade mną ujrzałam twarz. Alex. Jego twarz...uspokoiła mnie... Poczułam jak bezradnie próbuje mi pomóc... Usłyszałam jak prosi bym nie zostawiała go... Poderwał mnie z ziemi. Jakaś substancje ściekła na jego ubranie. Czy to była krew? Moja krew?
Poczułam ciepło.
Śmierć.
Ale nie miałam już siły, aby prosić ją o jeszcze chwilę życia...


Ostatnio zmieniony przez Yume dnia Nie 16:22, 14 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seszen




Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:43, 07 Cze 2009    Temat postu:

Świetne. Klimat idealny ^^ Kocham takie. Szczególnie prolog do części drugiej. I to ostatnie, obiecujące zdanie w prologu do cz. pierwszej. Pisz to cudo dalej, bo się nie doczekam Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ankulec




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Glinianka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:15, 13 Cze 2009    Temat postu:

aż wstrzymałam odech...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yume




Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Książkoland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:11, 14 Cze 2009    Temat postu: |1|Klucz

|1| Klucz
Był wtorek. Słońce schowane gdzieś za chmurami czekało na każda okazje, aby wyjrzeć przez nie. Wiatr lekko powiewał, bawiąc się przy okazji rudymi włosami Alice. "Nasza paczka'' stała właśnie przed szkołą rozmawiając o typowych problemach. Składała się ona z pięciu osób: ja (Dracula), Alicja (Alice), Klara (Risa), Robert (Lacha) oraz Felixa (Benio). Jeśli miała bym opisać nas to byliśmy jak kalejdoskop. Ja jestem szczupła, mam ciemne włosy, kremową cerę i niebiesko-zielony kolor oczu. Z charakteru jestem trochę nieśmiała (jednak gdy mnie poniesie to chroń Boże tych którzy znajdą się w pobliżu) oraz dość uparta, jednak na co dzień wesoła i pogodna. Alice jest ruda, kocha kolor swoich włosów, w połączeniu z jej bardzo jasną karnacja i zielonymi oczami daje niecodzienny, a zarazem bardzo ładny efekt. Charakterek ma codziennie inny. Raz optymistka stawiająca zawsze na swoim, a innym razem pesymistka o myślach nie z tego świata, jedyne co w niej jest niezmienne to dystans do siebie. Kiedy ktoś śmiał się gdy coś pomyliła, ona śmiała się razem z nim. Risa chodząca twardo na ziemi, chociaż czasem ją ponosiło. Jej włosy upięte przeważnie w koński ogon były koloru blond. Cerę miała tak samo jak Alice jasną. Oczy piwne. Lacha ma podobny charakter co ja, dlatego też to z nim najwięcej się kłócę. Najgorsze awantury są kiedy inne zdanie na jakiś temat i żadne z nas nie chce go zmienić. Nie da się zaprzeczyć tego, że jest przystojny. Jego oczy był koloru niemalże żółtego. Włosy krótkie koloru blond. No i Beniek. Bardzo żywy, jednak nastawiony dość pesymistycznie do świata chłopak. Był brunetem o niebieskich oczach.
Więc tak stojąc sobie przed szkołą i rozmawiając przypomniało mi się, że ja i Alice mamy za pół godziny trening.
- Dobra, porywam Alice... Nie patrz tak na mnie moja ruda lecimy na trening - powiedziałam z rozbawiona, bo Lacha zrobił głupawą mnie gdy powiedziałam, że ,,porywam", była taka sama jak wtedy kiedy gramy w skojarzenia. Stąd domyśliłam się, że pomyślał znowu o czymś głupim. Doszliśmy razem na przystanek i wsiedliśmy we dwójkę do tramwaju, zostawiając Rise w stu procentach bezpieczną.
Po przejechaniu kilku przystanków wysiadłyśmy.
- Wybrałaś już? - spytała się Alice. Chodziło oczywiście o muzykę do układu.
- Nie mogę się zdecydować - odparłam - Wacham się między ,,Stong and Strike", a ,,GO.".
- Wiesz, że musisz się zdecydować. Myślisz, że wygrasz w indywidualnym?
- Raczej nie, ale wydaje mi się, że jako grupa zajmiemy bardzo dobre miejsce, a może nawet wygramy - optymizmu to mi raczej nie brakowało.
- W tamtym roku dostaliśmy jako grupa niezłego łupnia od tych z Łodzi. Przyznasz, że mieli świetny układ - powiedziała.
- Tego nie da się zaprzeczyć. Ciekawe, co wymyśli sensei.
- Też jestem ciekawa.
- Ok. Bądźmy dobrej myśli - uśmiechnęłam się. - Jak ona się zdenerwuje to nic tylko uciekać gdzie pieprz rośnie. A teraz może mały wyścig?
- 3...2...1... START!
Biegłyśmy przez cały czas dosyć równo, lecz gdy ujrzałam budynek w którym miał się odbyć trening przyspieszyłam. Wbiegłyśmy do niego, potem przez holi do sali. Niestety nie zdążyłam zahamować i wpadłam w ścinane tuż obok naszej szatni. Alice wyhamowała i pomogła mi wstać.
- O! Witam Panie - powiedział ktoś z za naszych pleców.
- Dzień dobry sensei - odpowiedziałyśmy.
- Cieszę się, że Was widzę, ale teraz biegiem do szatni i przebierać się. Dziś zaczynacie od treningu siłowego - powiedziała wysoka, brunetka w średnim wieku.
- Co? Ale...
- Żadnych ,,ale". Migiem do szatni.
Obie poszłyśmy się przebrać. No pięknie się dzisiaj zaczyna... Trening siłowy nie cierpię go. Gdy już byłyśmy gotowe wyszłyśmy z pomieszczenia i rozpoczął się trening.
***
Alice musiała się dzisiaj wcześniej urwać, więc wracałam z treningu sama. Wyszłam z budynku. Zauważyłam, że chmur już wcale niema. To mogło oznaczać tylko jedno: słońce!. Brrrrrrr nie lubiłam promieni słonecznych. Całą drogę do domu miałam przejść w słońcu, więc postanowiłam przyspieszyć.
Szłam koło sklepu z biżuterią, gdy zobaczyłam na wystawie kluczyk. Nie był on ani złoty ani srebrny, lecz ku mojemu zdziwieniu biały?! Stałam tak chwilę, jednak coś kazało mi wejść do tego sklepu i kupić go. Sprzedawca był bardzo zdziwiony, że chodzi mi właśnie o tę rzecz, ale dokonał transakcji, a nawet dorzuciło niego złoty (ja stawiałam raczej na pozłacany) naszyjnik. Na którym mogłam powiesić mój zakup. Wyszłam ze sklepu i poszłam dalej. Nagle poczułam odepchniecie. Upadłam. Rozejrzałam się, lecz nikogo nie było w pobliżu. No cóż może to tylko moja wyobraźnia. Kiedy wstawałam powrócił ból głowy. Nic go nie zapowiadało, lecz pojawił się niespodziewanie i silniejszy niż kiedy kolwiek. Złapałam się za głowę i upadłam na kolana. Starałam się go zwalczyć. Zawsze się udawało, jednak nie tym razem. Ból co raz bardziej się wzmagał. Straciłam kontrole nad ciałem, a moja powieki opadały. Jedyne co zdążyłam dojrzeć to przerażony wzrok Klary. Przeszło mi przez myśl to: Co ona tutaj robi? Przecież powinna być teraz w domu, a potem straciłam przytomność.


Ostatnio zmieniony przez Yume dnia Nie 14:12, 14 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kmp.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin